Trzech panow przechadza sie brzegiem morza po cudnej plazy na Long Island.
To Meksykanin, Czarny i Bialy.
Nagle, w piasku blysnal imbryk.
Potarli.
Wyskoczyl Jin gotowy na spelnianie zyczen.
Potarli.
Wyskoczyl Jin gotowy na spelnianie zyczen.
- Ja pierwszy – krzyknal Meksykanin – Chce, by wszyscy moi wspolbracia opuscili Ameryke, wrocili do domow, zyli w szczesciu i bogactwie.
Puff, puff, puff… Stalo sie.
- Ja nastepny – krzyknal Czarny – To ja tez chce, by moi Czarni Bracia wrocili do Afryki, zyli w szczesciu i bogactwie.
Puff, puff, puff… Stalo sie.
- A Ty – pyta Jin Bialego.
- Mam rozumiec, ze Meksykow i Czarnych nie ma juz w Ameryce …
To cole poprosze.
To cole poprosze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz