Swiete grilowanie. To jednak niezbedny wynalazek na upalne dni. Zar leje sie z nieba, a pot plynie nie tylko po uszach.
Jesc jakos tez nie badzo sie chce, cosik trzeba zapodac rodzinie.
A wizyta gosci?
Ogrod, gril... i po sprawie.
Do tej pory na stol zajezdzaly regularne talerze.
Kiedy jednak odkrylam amerykanska wersje misnienskiej porcelany i sreber rodowych (jak na zalaczonym obrazku) szybciutko sie don przekonalam.
I nie chodzi o to, ze zmywanie. Zmywarka rozwiazuje problem w jeden cykl myjacy.
Papierowe czy plastikowe zastepniki misnienskiej porcelany maja to do siebie, ze wedruja do kosza i nie stanowia dla latajacego dziadostwa pozywki.
W kazdej chwili tez mozna sobie wymienic na swiezy, z nowa tematyka, bardziej kolorowy talerzyk. I nie mieszac steka z ryba. Albo keczupu z salsa.
Ulatwienie. I po sprawie.
To trzeba przyznac Amerykanom, ze upraszczaja zywot.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz