Nareszcie odkrylam miejsca "prawdziwej" Florydy.
Nie osuszonej, bez kanalow i developerow.
Jest co prawda zza plota, ale plot ow jest zabezpieczeniem przed aligatorami...
Ktorych tu nie ma. A moze jeszcze nie zjechaly na sezon...
To florydzkie tereny, prawdziwe, bez drenazy i kanalikow. Tak tez prezentuje sie srodkowa czesci stanu.
I bedzie - dopoki deweloperzy nie wyrwa przyrodzie kolejnego skrawka.
I bedzie - dopoki deweloperzy nie wyrwa przyrodzie kolejnego skrawka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz