1

1

niedziela, 27 listopada 2011

Christmas pod palmami. Podgladane przygotowania.




Dobrze, ze desen przewiewny...












Jak sie nie ma co sie lubi, to ie lubi co sie ma :))

3 komentarze:

  1. Aniu.
    już mnie znasz na tyle, że wiesz jak bardzo lubię ciepło, morze i tropik. W takim klimacie czuję się najlepiej, tak po prostu, szczęśliwa.
    Jednak jednej rzeczy kórej nie potrafię przeskoczyć, to Boże Narodzenie wśród palm i bez śniegu.
    Patrząc jednak na twoje fotki, muszę przyznać, że jest wesołe.
    Może powinnam spróbować?
    Ciekawa jestem jak Tobie będzie mijał świąteczny okres na Florydzie. Będę to śledzić
    cheers!
    Liliana
    http://owocdecyzji.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Anka, z tymi bałwanami pod palmą to trochę już przeholowałaś ;D This is just wrong :D

    Pozdrawiam

    http://born2bewild.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie tez ten swiateczny okres w ciepelku intryguje. Dekoracje swiateczne wydaja mi ie jakies kosmiczne...w srodku lata??
    A Tu Christmas is comming...

    Born...
    Sorry but that's just the truth and a real story :))

    Jaja, nie?

    OdpowiedzUsuń