Wiem, wiem, ze to strasznie, pogansko i w wogole zle brzmi w srodku zimy, ze wrocilo lato.
Ale najpierw Christmas sie skonczyl. Zniknely dekoracje, choinki powedrowaly na przemial (te zywe, sie znaczy), prezenty zalegly szafy badz wrocily do sklepow, o ile przytomni ofiarodawcy dolaczyli paragony.
Sa to swego rodaju "paragony do prezentu" (gif receipt), bez widocznej nan cenie.
I natychmiast zrobilo sie cieplo. Goraco. Ranki sa zimne, ale juz ok 9 am sloneczko pokazuje co potrafi, a to dopiero milego poczatki...
A tutaj jeszcze "choinkowo". Nie wiem, czy to drzewo, jakas taka juka wyrosnieta (tak mi wyglada przynajmniej) i szyszkowe dekoacje.
To pien palmy, tak napracowal sie dzieciol. Nie byl dzis skory do pozowania. Wstal lewa noga czy cos?
Wczoraj przechdząc się Avenida Tulum, jedną z głównych alei w Cancun, na paru drzewach i krzewach migotały jeszcze świąteczne lampki. Właściwie to nie jestem pewna czy świąteczne czy to poprostu stała dekoracja. Sama o świętach już zapomniałam. Rozkoszuję się ciepłem, przyrodą bardzo podobną do twojej i uśmiechnętymi twarzami dokola. U nas dzisiaj niesamowity gorąc, a Karaibskie morze wygląda jak jezioro.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie
Liliana
http://owocdecyzji.com/
Liliana, u Ciebie, w Cancun jest teraz jeszcze cieplej niz u mnie. Tak przypuszczam, bo Ty jestes nizej. Blekitu zycze. W wodzie i nad nia! Baw sie dobrze.
OdpowiedzUsuńI polecam muszelke laskawej pamieci. A jaki piasek u Ciebie? Procz tego,ze goracy?