Tutaj nikt nie chodzi. Nie, nie mam racji. Chodza chodnikami ludzie, chodza w ramach cwiczenia, rozrywki albo nudy.
Wszedzie sie jezdzi. Samochodem. Jednym z dwoch lub wiecej zaparkowanych przy domu. Ci, ktorzy korzystaja z komunikacji miejskiej w ocenie tych z samochodow to biedacy.
Faktem jest, ze tu plasko i daleko. Z budowa arterii komunikacyjnych nie ma problemu. Plasko, piach i cieplo na przestrzeni calego roku. Cztery pasy w jedna strone to norma, dwa do skretu w lewo tez.
Te drzewa mnie po prostu powalaja swoimi rozmiarami i taka "madroscia zyciowa".
Skoro piach, nie ma sie jak utrzymac w glebokoscibo mokro to ida w szerokosc.
Z tymi palmami to w sumie jest niezla jazda. Rosna jak szalone, ale ze nie znaja jesieni, to nie wiedza co robic z uschnietym listowiem.
Wygladaja smutnie takie zasuszone.
Na odsiecz przychodza im Meksykanie z pila motorowa, po prostu odcinaja te uschniete. Ma to nie tylko racje bytu przez wzglad na estetyke. W razie silnego wiatru, a takich tutaj nie brakuje, suche palmowe galezie sa po prostu niebezpieczne. Sa ciezkie, ostre, a dodatkowe targane wiatrem potrafia narobic szkod.
Wypielegnowane sa po prostu piekne.
Ja bardzo lubię chodzić pieszo. Inaczej świat się widzi. Bardziej dokładniej:)
OdpowiedzUsuńPo Warszawie też pieszo. Z auta nic nie widać i nie można się rozglądać.
Pozdrawiam z Mazowsza
Vojtek
i ze mnie piechur doskonaly.
OdpowiedzUsuńmasz racje, ze widzi sie troszke inaczej. Docenilam to, kiedy zas wsiadlam w autko i... wszystko zaczelo umykac.
Pozdrowionka zatokowe:) I wyborcze tez, bo jutro u nas wybory kandydata na kandydata:)