Pewnego pięknego letniego dnia wąż spotkał w dżungli swego starszego przyjaciela lwa.
Co porabiasz? – spytał lew, tak dawno cię nie widziałem.
- Jakoś sobie radzę – odparł wąż, ale wzrok mi się pogorszył i prawie cię nie widzę. Muszę sobie sprawić szkła kontaktowe.
Tak też uczynił i po kilku dniach znowu spotkał swego przyjaciela.
- Teraz nie tylko dobrze cię widzę, ale i moje życie rodzinne uległo znacznej poprawie.
- Stary, jakiż wpływ na życie rodzinne mogą mieć szkła kontaktowe, zapytał zdziwiony lewek.
- Wiesz co odkryłem, że mieszkam z wężem do podlewania roślin!
Dowcip skubnelam od Judith z Kamerunu. Ona spokojnie podchodzi do sprawy z wezami. Mnie to gadostwo przyprawia o silne emocje. Zadnych wezy, nawet w postaci torebek czy butow. "No way", jak mowil bohater jednej z polskich komedii.'Lejdis" chyba.
A to z innej beczki:
Przy wspólnym obiedzie rozmawiają katolik, protestant, muzułmanin i żyd.
Katolik: - Jestem tak bogaty, że zamierzam kupić CitiBank.
Protestant: - Ja jestem bardzo bogaty i kupię sobie General Motors.
Muzułmanin: - Ja jestem bajecznie bogatym księciem... Kupię Microsoft
Zapadła cisza, wszyscy czekają co odpowie żyd. Ten spokojnie zamieszał kawę, oblizał łyżeczkę i odłożył ją na spodek. Popatrzył na pozostałych biesiadników i mówi:
- A ja nie sprzedaję.
Teraz raczej dla doroslych:
Siedzi sobie gazda na progu domu i cmoka sie to w prawa to w lewa reke. Idzie baca:
- A co wy sie tak gazdo calujecie po tych rekach?
- To gra wstepna, zaraz sie bede onanizowal.
I przestroga dla zagubionych:
W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię.
Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wk*...y,
piana z pyska mu leci i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet
- Ale czego się k.*..a tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże - mówi gość
- No to k*...a ja usłyszałem!!! Pomogło ci?
A to z innej beczki:
Przy wspólnym obiedzie rozmawiają katolik, protestant, muzułmanin i żyd.
Katolik: - Jestem tak bogaty, że zamierzam kupić CitiBank.
Protestant: - Ja jestem bardzo bogaty i kupię sobie General Motors.
Muzułmanin: - Ja jestem bajecznie bogatym księciem... Kupię Microsoft
Zapadła cisza, wszyscy czekają co odpowie żyd. Ten spokojnie zamieszał kawę, oblizał łyżeczkę i odłożył ją na spodek. Popatrzył na pozostałych biesiadników i mówi:
- A ja nie sprzedaję.
Teraz raczej dla doroslych:
Siedzi sobie gazda na progu domu i cmoka sie to w prawa to w lewa reke. Idzie baca:
- A co wy sie tak gazdo calujecie po tych rekach?
- To gra wstepna, zaraz sie bede onanizowal.
I przestroga dla zagubionych:
Poszedł facet do lasu. Łaził i łaził, aż w końcu zabłądził.
Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię.
Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wk*...y,
piana z pyska mu leci i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet
- Ale czego się k.*..a tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże - mówi gość
- No to k*...a ja usłyszałem!!! Pomogło ci?
I moj ulubiony:
- Ahoj baco, co robicie?
- ahoj was to ochodzi...
Tak na dobre samopoczucie i lekkie wytchnienie od florydzkich klimacikow:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz