Szkoda, ze nie mam cyrylicy.
Ok, mam, ale nie chce mi sie grzebac w znakach.
Moge natomiast porozmawiac. Na Florydzie po rosyjsku z... Kubanczykami. Tymi, ktorzy w szkole, w swojej ojczystej, kubanskiej szkole wybrali jeden z jezykow demokracji ludowej.
Mogli wybierac ponadto czeski, niemiecki. Jakos wegierski i polski nie mialy wziecia. Dziwne, nie?
I tak im ta demokracja dala popalic, ze wiali na potege tutaj.
Ale mamy wspolne tematy. Znaja Bolka i Lolka. I Janka z Rudym z Czterech pancernych, nawet moga postawic na Tolka Banana. Maja pojecie o Polsce, znaja jej sasiadow i takie tam.
Dziwne, nie?
Przyjechali tutaj, na Floryde, za chlebem, uciekli od wielkiego brata, a wlasciwie dwoch i ich pojecia o komunizmie.
Tyraja, ale jest im dobrze. Cokolwiek to znaczy. Nie obawiaja sie sasiadow. Ani tego, co do kogo mowia.
Mario jest szefem w swojej wlasnej restauracyjce. Serwuje oczywiscie amerykanskie wynalazki hotdogowo - hamburgerowe. Ale tez kubanskie specyjaly. Cuban sandwich na ten przyklad. Nic innego, jak swieza bulka z wedlina i ogorkiem kiszonym. Traci mi tu specjalnoscia demokracji ludowej:)
Mario robi swietne lody poza tym. Ma ich w knajpce 30 rodzajow. Czasem takie wynalazki, ze trzeba byc chyba chorym, zeby je komponowac: czekolada mietowa, karmel z pina colada, carmel z maslem orzechowym, o wersjach owocowych z owocami nie wspomne.
Podobno pyszne.
Jestem wierna czekoladowym shake'om. A ze styczen w pelni.
Taki kubeczek na ochlode smakuje wybornie.
"ładna mam zone, nie? - nooo"
OdpowiedzUsuń"dziwne, nie? - noo" :))
Hej Aninimowy :0 Rozumiem, ze ten sam film mamy na mysli :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko w styczniu, dziwnie nie? no