Cieplo koncem stycznia kompletnie wybilo mnie z rzeczywistosci.
A tu kampania wyborcza w pelni. I nawet prawybory za chwilke, wlasnie na Florydzie.
To znaczy Demokraci maja swojego kandydata w osobie Pana Prezydenta.
Republikanie sie namyslaja, saduja, badaja, kogo z czworki pozostalej po prawyborach w New Hampshire namascic i pchnac w szranki wyborcze z B. Obama.
Z zatem ktory: Mitt Romney, byly gubernator z Massachusetts, Newt Gingrich kongresmen, byly przewodniczacy Izby Reprezentantow, były senator Rick Santorum z Pensylwanii i kongresman z Teksasu, Ron Paul.
M. Romney jest tez najbogatszym w historii kandydatem na prezydenta. Nie znaczy to wcale, za kase na kampanie wylozy z wlasnej kieszeni.
Walka toczy sie o pozyskanie glosow 20 % spoleczenstwa. Z gory bowiem wiadomo, ze tak Wschodnie, jak i Zachodnie Wybrzeze bedzie opowiadac sie za liberalnym podejsciem do panstwa. Centrum bedzie raczej konserwatywne. To oczywiscie w glebokim uproszczeniu. Trzeba wiec pozyskac glosy tych, co jeszcze nie wiedza.
Ale nim ruszy kampania z gatunku 1:1 czyli Demokraci kontra Republikanie ci drudzy musza zdecydowac sie na kandydata. Temu miedzy innymi sluza prawybory. Iowa, New Hamshire, Floryda dadza Konserwatystom poglad, w kogo warto inwestowac, ktory z kandydatow ma gadane, pociagnie ludkow za soba i przycignie kase.
Wszyscy obiecuja cuda, nie wiem tylko czy na kiju.
Oczywiscie maja pomysly na ratowanie gospodarki, oszczednosci, edukacje, walke z nielegalna imigracja, zalegalizowanie pobytu, tym, ktorzy maja te kwestie nieuregulowane, gejow, lesbijki, aborcje, terroryzm, Irak, Guantanamo, efekt cieplarniany, bazy na Ksiezycu,itp.
Moje krotkie pytanie brzmi: JAK zamierzaja osiagnosc to, co zamierzaja?
Najbardziej jednak spodobala mi sie riposta Rona Paul'a w kwestii baz na Ksiezycu.
Zapytany, czy jest za baza na Ksiezycu, odpowiedzial: "Nie,
ale wyslalbym tam niektorych politykow".
By oszczedzic sobie i Wam ogladania buziek politykow milsze oku widoczki z pola golfowego.